Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski

Spotkanie z okazji XX-lecia Samorządu Terytorialnego

Kazimierz Barczyk przywitał zgromadzonych pozdrowieniami od kardynała Franciszka Macharskiego (metropolita krakowski wspierał komitety obywatelskie i odradzający się w 1990 r. samorząd, służąc swoją radą i autorytetem), a następnie przypomniał atmosferę towarzyszącą tamtym wydarzeniom. O swoich emocjach mówili też wywodzący się z komitetów obywatelskich paneliści: prof. Andrzej Białas (Polska Akademia Umiejętności), Mieczysław Bień (były prezydent Tarnowa) oraz Jerzy Gwiżdż (urzędujący wiceprezydent Nowego Sącza, a w latach 1990-1994 prezydent tego miasta).

Zdaniem panelistów, choć z atmosfery tej pozostały jedynie wspomnienia, samorządy dobrze wypełniły swoją misję. Zmieniły wygląd swoich miast, miasteczek i wsi, a przede wszystkim tchnęły w swoje lokalne społeczności poczucie wspólnoty i wiarę, że na szereg spraw można mieć realny wpływ. To nie było takie oczywiste w PRL, za której czasów nawet o najdrobniejszych inwestycjach decydowano na szczeblu centralnym. Paradoksalnie daje się obecnie zauważyć trend odwrotny, co jest związane z nadmiernym upolitycznieniem samorządów. Z klucza partyjnego do rad dostają się często kandydaci o niewielkim poparciu społecznym i znikomym doświadczeniu, podczas gdy startujący z niezależnych komitetów, mimo tego iż otrzymują kilkakrotnie razy więcej głosów, niemal z góry skazani są na porażkę. Obowiązująca ordynacja wyborcza faworyzuje silne ugrupowania, a tą drogą wybrany samorząd staje się często maszynką do głosowania, gdyż decyzje zapadają w partyjnych gabinetach i niejednokrotnie są rezultatem odgórnych nacisków.

Jest to szkodliwy mechanizm, który niszczy społeczeństwo obywatelskie, daje złudzenie proporcjonalności i sprawiedliwości, a wybory nie są ani równe, ani bezpośrednie, ani proporcjonalne. W rzeczywistości pozbawiają społeczeństwo bezpośredniego wpływu na wybór, bądź go eliminują, jeżeli lista komitetu wyborczego kandydata, na którego głosowali, nie przekroczyła 5% progu. Specyfika zadań lokalnych, jakie spoczywają na gminie, pozwala rządzić miastem bez przynależności partyjnej. Aby to jednak robić efektywnie, trzeba posiadać w radzie większość (niekoniecznie partyjną), która reprezentuje w miarę zbieżne stanowisko w kwestii zarządzania gminą. W przeciwnym razie bezpośrednio wybierany wójt (burmistrz, prezydent) musi borykać się z tworzeniem większości wokół tematów, na które konieczna jest uchwała rady, choćby w najważniejszej sprawie, jaką jest budżet.

Spotkanie zakończone zostało prezentacją leksykonu "Samorządowcy w Małopolsce 1990-2010", zawierającego 316 biogramów osób, które na przestrzeni 20 lat zasłużyły się w dziele odrodzenia samorządu terytorialnego w Małopolsce. Zdaniem Wojciecha Stańczyka, redaktora naczelnego książki, jest to rodzaj uznania dla ludzi, którzy przyczynili się do rozwoju swoich Małych Ojczyzn, a przez to całego regionu.

**********

Wystąpienie prof. Andrzeja Białasa, Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności (plik pdf) >>>

**********

Czy można odpolitycznić samorządy

Jednomandatowe okręgi wyborcze mogą być Lekarstwem na straszliwe upartyjnienie samorządów - to gtówny wniosek z dyskusji podczas spotkania "XX-lecie Samorządu Terytorialnego w Małopolsce", zorganizowanego przez Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski.

- Jaka to jest reprezentatywność, jeśli jeden kandydat dostaje tysiąc głosów i nie zostaje radnym, bo jest na niewłaściwej liście, a drugi otrzymuje poparcie 140 osób i obejmuje mandat? - pytał Mieczysław Bień, były prezydent Tarnowa. Według byłego prezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża partyjne listy kandydatów są tak układane, by na liście znaleźli się słabsi od jej lidera. Potwierdza to Kazimierz Barczyk, przewodniczący SGiMP. - Gdyby jednak wybory odbywały się w okręgach jednomandatowych, to nawet partia musiałaby wystawić w każdym z nich najlepszego kandydata mówił Kazimierz Barczyk.

Prof. Andrzej Białas, prezes Polskiej Akademii Umiejetności przyznawał, że jednomandatowe okręgi mogą być lekarstwem na upartyjnienie samorządów, ale zaznaczał, że takie upolitycznienie władzy lokalnej jest w wielu państwach i nie ma od niego odwrotu.

Samorządowcy nie kryli, że wprowadzenie bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast było bardzo dobrym rozwiązaniem, bo dało im mocny mandat społeczny i szansę oderwania się od politycznych sporów.

(GEG)

Samorządowcy 20-lecia
316 biogramów zawiera leksykon "Samorządowcy w Małopolsce 1990-2010", wydany z okazji 20-lecia samorządu terytorialnego w Polsce. O doborze osób, które znalazły się w leksykonie, decydowały trzy kryteria. Zarząd Województwa Małopolskiego, który zdecydował o sfinansowaniu publikacji z budżetu województwa, wskazał nazwiska radnych sejmiku i członków zarządu z ostatnich trzech kadencji. Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski zwróciło się do lokalnych samorządów o wskazanie tych, których należałoby uhonorować odnotowaniem w leksykonie. Trzecią grupę stanowią członkowie Komitetów Obywatelskich.

Dziennik Polski
2010-11-16

**********

Spotkanie samorządowców z okazji XX-lecia Samorządu Terytorialnego, relacja na stronie nowysacz.pl >>>

**********

Spotkanie z okazji XX-lecia Samorządu Terytorialnego, relacja, Kronika, 15 XI 2010, godz. 21.45